Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
Mieszkańcy Stalowej Woli na Mikołaja dostali .. rózgę
6 grudnia 2015 10:49, autor: zomo
Na placu przed Miejskim Domem Kultury w Stalowej Woli na mikołaja miało powstać mobilne lodowisko z taflą odporną na dodatnie temperatury. Niestety mieszkańcy Stalowej Woli nie dostaną prezentu w postaci mobilnego lodowiska od Świętego Mikołaja.
Planowane na niedzielę 6 grudnia otwarcie lodowiska w Stalowej Woli musi zostać przełożone o kilka dni. Pomimo, że na placu przed MDK w Stalowej Woli już wszystko gotowe, to niestety zbyt ciepłe dni pokrzyżują najważniejszą część całej instalacji a więc wytworzenie tafli lodu.
Jeszcze w piątek wszystko toczyło się zgodnie z planem, dookoła lodowiska ustawiano żywe choinki, które mają stworzyć odpowiedni klimat i świąteczną atmosferę. Niestety, jak informuje dyrektor MOSiR Robert Nowak w związku z usterką agregatu chłodniczego, która miała miejsce dzisiejszej nocy, otwarcie Miejskiego Lodowiska odbędzie się z kilkudniowym opóźnieniem. Usterka agregatu spowodowała, że dotychczas wytworzona warstwa lodu całkowicie rozpuściła się. Wytworzenie warstwy lodu umożliwiającej korzystanie z lodowiska do 6 grudnia jest niemożliwe pomimo, że agregat już pracuje prawidłowo.
- Serdecznie przepraszamy mieszkańców za przełożenie terminu otwarcia lodowiska. Nowy termin podany zostanie jak tylko uda się wytworzyć warstwę lodu. Aby zrekompensować mieszkańcom długi okres oczekiwania, gwarantujemy jeszcze więcej atrakcji – mówi dyrektor MOSiR Robert Nowak.
"bo temu misiu to oko wypadło, temu misiu" hehehehehehhehehe co za szczęście że wyjachaliśmy z mężem z grajdoła już pare lat temu. Było ciężko ale mentalnie. Teraz jesteśmy szczęśliwi, nie mieliśmy wpływu na powszechnie panujący aborygenizm ale za to nasze dzieci mają dostęp do tego co funduje XXIw i to przy prawdziwym cieple ogniska domowego.
"bo temu misiu to oko wypadło, temu misiu" hehehehehehhehehe co za szczęście że wyjachaliśmy z mężem z grajdoła już pare lat temu. Było ciężko ale mentalnie. Teraz jesteśmy szczęśliwi, nie mieliśmy wpływu na powszechnie panujący aborygenizm ale za to nasze dzieci mają dostęp do tego co funduje XXIw i to przy prawdziwym cieple ogniska domowego.