obecnie
5° C
jutro
9° C
Czy powinny wrócić niedziele handlowe?


Ostatnio na forum

  • Holter
    39 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Grecja - gdzie się wybrać?
    198 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Koszulki sportowe
    550 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Dr Trafidło prośba o opinie
    1493 wyświetleń
    2 odpowiedzi
  • Polecane szkolenia z projekto…
    559 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • opinie - pizzeria
    637 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Montaż bram
    519 wyświetleń
    0 odpowiedzi
Przejdź do forum

Kolejny cel zrealizowany

5 listopada 2018 19:59, autor: stal1938.pl
Nasi piłkarze pokonali 4:2 (2:2) drużynę Gryfa Wejherowo i zdobyli cenne trzy punkty. Zielono-czarni sprawdzili także prezent prezesowi Mateuszowi Nowakowi, który obchodził swoje urodziny.

- To było bardzo ciężkie spotkanie. Jakby nie patrzeć, wynik wskazuje na to, że mecz był w miarę łatwy, ale był bardzo trudny. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Dwa razy prowadziliśmy: 1:0 i 2:1. Wiedzieliśmy jednak, że Gryf Wejherowo się nie położy, nie przyjedzie oddać nam punktów za darmo. Mieliśmy świadomość, że to groźna drużyna przy stałych fragmentach gry, co też udowodnili. Tak, to był bardzo ciężki mecz – mówił po spotkaniu z drużyną z Wejherowa, Bartosz Sobotka.

- W pierwszej połowie rywale zbyt łatwo dochodzili do okazji i były takie sytuacje, gdzie mogliśmy szybciej do nich doskoczyć. Nie skończyło się to tym, że straciliśmy z tego bramki, ale w pierwszej połowie Gryf Wejherowo na pewno był groźny – dodał kapitan naszego zespołu. W niedzielnym meczu nie mógł wystąpić Grzegorz Janiszewski. W defensywie naszego stopera zastąpił Piotr Mroziński, który na dodatek strzelił gola. – Piotrek jest na tyle doświadczonym piłkarzem, że poradzi sobie w każdych warunkach i na każdej pozycji. Fakt, Grzesiek Janiszewski jest czołową postacią w obronie, ale mam nadzieję i wiem o tym, że Piotrek swoje zadanie wypełnił w stu procentach – skomentował Sobotka.

Nasi piłkarze mogli odnieść wyższe zwycięstwo, ale w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. Jak się jednak okazało, zielono-czarnych zupełnie to nie podłamało. – Trudno. Nie trafiliśmy z rzutu karnego, ale poszliśmy dalej za ciosem i Michał Waszkiewicz strzelił gola. To cieszy, że nie podłamaliśmy się, bo były takie momenty, jak sobie przypominam chyba w poprzednim sezonie, że nie strzeliliśmy rzutu karnego i przegraliśmy mecz. To było chyba spotkanie z Olimpią Elbląg w Boguchwale. Całe szczęście, że się nie podłamaliśmy i walczymy dalej – zaznaczył obrońca Stali.

Nasza „Stalówka” nie tylko wywalczyła trzy punkty, ale i zawodnicy sprawili urodzinowy prezent swojemu prezesowi. Teraz przed nami już natomiast kolejne mecze. – Na pewno ten prezent jest fajny w tym wszystkim, że udało się wygrać w niedzielę. Przed nami kolejne cztery spotkania i w każdym z nich będziemy celować w trzy punkty. Taki jest nasz plan. Tak, jak powiedziałem: będziemy chcieli zdobyć tych punktów ile się tylko da, aby wiosną było łatwiej – podsumował Bartosz Sobotka.



Komentarze czytelników (0)
Do tej zawartości nie ma jeszcze komentarzy.