obecnie
8° C
jutro
9° C
sstw
Czy powinny wrócić niedziele handlowe?


Ostatnio na forum

  • Pomysł na biznes
    1042 wyświetleń
    3 odpowiedzi
  • Sprzątanie po zmarłych
    56 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Usługi malowania wnętrz w Sta…
    67 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Holter
    106 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Grecja - gdzie się wybrać?
    254 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Koszulki sportowe
    608 wyświetleń
    0 odpowiedzi
  • Dr Trafidło prośba o opinie
    1578 wyświetleń
    2 odpowiedzi
Przejdź do forum

Pies uratował tonącą kobietę

8 stycznia 2016 10:26, autor: zomo
Policjanci ze stalowowolskiej komendy uratowali kobietę, która wpadła do Sanu. Funkcjonariusze wydobyli ją z rzeki. Kobietę w wodzie zauważył mężczyzna spacerujący z psem. Dzięki błyskawicznie przekazanej przez niego informacji możliwa była szybka pomoc policjantów.



Policję o tym wypadku powiadomił wczoraj przed południem 63-letni mieszkaniec Stalowej Woli, który był na spacerze z psem. W trakcie spaceru pies kilka razy powracał w to samo miejsce, co zaciekawiło mężczyznę. Gdy podszedł, zobaczył dryfujące rzeką ciało i natychmiast powiadomił policję.


Funkcjonariusze, którzy szybko pojawili się w pobliżu mostu przy ulicy Czarnieckiego, dostrzegli dryfujące ciało kobiety. Policjanci zauważyli, że kobieta daje oznaki życia. Bez wahania weszli do wody, aby ratować tonącą. Po chwili wyciągnęli ją z rzeki na brzeg. Kobieta była przytomna, lecz wychłodzona. Policjanci udzielili jej pierwszej pomocy, jeden z nich okrył ją swoją kurtką. Ustalili, że jest to 27-letnia mieszkanka Stalowej Woli. Jak się okazało, kobieta podczas spaceru poślizgnęła się i wpadła do Sanu. Była trzeźwa.

Po przybyciu straży pożarnej i ratowników medycznych funkcjonariusze przekazali kobietę pod ich opiekę. 27-latka trafiła do stalowowolskiego szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Komentarze czytelników (1)
  • Onaonaona (8 lat, 3 miesiące temu)

    "Jak się okazało, kobieta podczas spaceru poślizgnęła się i wpadła do Sanu."
    Głupoty piszecie.... z tego co słyszałam i ją znam to chciała papa zrobić życiu... współczuję :(