Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
Stal nie do złamania. Niedosyt po remisie z Widzewem Łódź
3 grudnia 2018 08:20, autor: stal1938.pl
Stal Stalowa Wola zremisowała 0:0 z Widzewem Łódź. Nasi piłkarze w meczu z czołowym zespołem II ligi zaprezentowali się bardzo dobrze i pozostawili po sobie dobre wrażenie.
- Szkoda, że nie udało nam się odnieść zwycięstwa. Na pewno jest niedosyt i to wielki, bo uważam, że z perspektywy całego spotkania mieliśmy więcej okazji strzeleckich do zdobycia bramki – mówił po spotkaniu kapitan naszego zespołu, Bartosz Sobotka.
- Otoczka, stadion, kibice – 16 tysięcy ludzi – to robi swoją robotę. Wiadomo, mierzyliśmy się w sobotę z zespołem, który jest na pierwszym miejscu. Chcieliśmy się pokazać i uważam, że zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony – dodał.
Sympatycy łódzkiego Widzewa po spotkaniu z uznaniem wypowiadali się o grze Stali. – Też dochodziły do mnie słuchy od razu po meczu, że ludzie przecierali oczy, że „Stalówka” jednak przyjechała do Łodzi po całą pulę i się nie poddała. To jest najważniejsze i chwała chłopakom za to, że biegali, walczyli. Szkoda, że jakby nie patrzeć, nie wygraliśmy tego ważnego meczu – powiedział nasz obrońca.
Bartosz Sobotka był także pod dużym wrażeniem kibiców „Stalówki”, którzy licznie stawili się w Łodzi i dopingiem wspierali zielono-czarnych. – Na pewno to też robi wrażenie. Chyba tysiąc fanów przyjechało do Łodzi! Chwała Bogu, że jeżdżą za nami. Na pewno to też zrobiło swoją robotę. Przyjechali i wspomagali nas dobrym dopingiem – zaznaczył Bartosz.
Mecz z Widzewem Łódź był ostatnim ligowym spotkaniem w tym roku. Zielono-czarni zgromadzili już 31 punktów. – Ta runda była nieco dziwna. Jakby nie patrzeć, to z górą tabeli chyba w większości wygrywaliśmy, a z dołem na obecną chwilę to chyba wszystko przegraliśmy. Chyba każdy by brał w ciemno 31 punktów po tych wszystkich zawirowaniach, jakie były w klubie. Szacunek dla chłopaków, że w tych ciężkich chwilach, jakie były, bo takie były, zjednoczyliśmy się i mimo wszystko zrobiliśmy kawał dobrej roboty – podsumował kapitan naszego zespołu.