Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
Łukasz Konefał, 17-letni zawodnik Stali Stalowa Wola w spotkaniu z Widzewem Łódź pokazał się z dobrej strony. Po raz drugi w tym sezonie nasz bramkarz zachował czyste konto.
„Stalówka” w Łodzi z jednym z głównych kandydatów do awansu i ówczesnym liderem II ligi bezbramkowo zremisowała. To było ostatnie spotkanie ligowe w tym roku. Zielono-czarni w meczu przeciwko Widzewowi spisali się bardzo dobrze i mogli to spotkanie wygrać, lecz zabrakło nam skuteczności pod bramką przeciwnika.
- Trochę szkoda, że nie udało się nam zdobyć gola, bo mieliśmy do tego okazje. Musimy jednak szanować ważny punkt – mówił po meczu Łukasz Konefał.
17-latek to jeden z największych talentów w „Stalówce”. W spotkaniu 20. kolejki II ligi z Elaną Toruń (1:0) po raz pierwszy w tym sezonie udało mu się zachować czyste konto. W Łodzi, gdzie na trybunach zasiadło 15 726 widzów, nasz bramkarz również stanął na wysokości zadania i nie dał sobie strzelić gola. Pomimo głośnego dopingu miejscowych kibiców, a także fanów „Stalówki”, udało mu się utrzymać nerwy na wodzy.
- Atmosfera na meczu była naprawdę bardzo dobra. Fajnie zagrać przy tak dużej widowni. Mimo mojego wieku nie denerwowałem się – wyjaśniał spokojnie Łukasz.
Wypełniony kibicami stadion na długo pozostanie jednak w pamięci. – Wrażenie było duże. Nie spodziewałem się, że będzie tak głośno. Stadion i publika – ekstraklasa – podsumował Łukasz Konefał.