Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
„Stalówka” wywalczyła pierwszy punkt w tym sezonie. Nasi piłkarze bezbramkowo zremisowali z Gryfem Wejherowo. Po meczu był jednak niedosyt.
– Mówiliśmy sobie, że wychodzimy na boisko i robimy wszystko, żeby wygrać. Nie najważniejszy jest styl, ważne są trzy punkty. Niestety schodzimy po 90. minutach i jest 0:0. Jedyny jakiś mały plus, to to, że nie straciliśmy bramki, chociaż w końcówce też nie ustrzegliśmy się błędów. Mamy sytuacje – może nie tyle, ile w Pruszkowie, ale mimo wszystko coś jest, a nadal razimy nieskutecznością – mówił po zakończeniu spotkania z Gryfem Wejherowo Łukasz Pietras.
We wspominanym meczu w Pruszkowie Stal po pierwszej połowie, w której stworzyła wiele okazji strzeleckich, prowadziła 1:0. Zielono-czarni ten mecz przegrali jednak 1:4. Teraz mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
– Ciężko też porównać te dwa spotkania. W Pruszkowie graliśmy na doskonale przygotowanej murawie. To na pewno nam to sprzyjało, gdy musieliśmy prowadzić atak pozycyjny. Tutaj nie było to takie łatwe. Nie zganiam i nie tłumaczę się stanem murawy, ale jak się ma porównywać te dwa spotkania, to na pewno łatwiej nam się grało na dobrze przygotowanej, zroszonej murawie w Pruszkowie niż tutaj. Mimo wszystko piłkarze Gryfa wiedzieli po co przyjechali. Uważam, że byli schowani za podwójną gardą. Czekali, żeby ten mecz się skończył. Próbowaliśmy, biliśmy głową w mur. Dużo stałych fragmentów, jednak z tego też nie było żadnego zagrożenia. Jeszcze tak jak wspominałem mogli nas w ostatniej akcji meczu skarcić i wtedy byłoby jeszcze gorzej – zaznaczył pomocnik „Stalówki”.
– Nikt nie będzie pamiętał za tydzień, za dwa kto miał sytuacje, kto prowadził grę. Jesteśmy w piłce seniorskiej, gdzie liczy się wynik. Możemy w trampkarzach mówić o pięknej grze, juniorach już mniej, a w seniorach każdy patrzy na wynik, a ten był remisowy. Na pewno stworzyliśmy więcej sytuacji, operowaliśmy piłką, staraliśmy się grać. Gryf liczył na kontrę, ale i my i oni mamy po punkcie. Tyle każdy zapamięta – dodał.
Przed naszym zespołem teraz wyjazdowe spotkanie z Bytovią Bytów. – Jesteśmy w stanie z każdym podjąć walkę i zdobyć punkty. Pierwszy mecz z Resovią na pewno był słabszy, a ze Zniczem po pierwszej połowie nie mogliśmy mieć sobie wiele do zarzucenia oprócz tego, że nie strzelamy goli. Nie wiem z czego to wynika – czy indywidualne podejście już do samego meczu, czy co. Trener nie wyjdzie za nas i nie będzie strzelał bramek. Uważam, że jesteśmy przygotowani do spotkania, robimy wszystko w tygodniu, aby to dobrze wyglądało. Powiem więcej – w tygodniu wygląda to naprawdę dobrze. W treningu strzeleckim zwracamy uwagę na to, żeby każdą sytuację wykorzystywać. Przychodzi mecz i nie chce wpaść. Do Bytowa jedziemy nie powiem, że po punkt, ale po trzy. Nie możemy inaczej do tego podchodzić, bo jesteśmy drużyną, którą stać na zwyciężanie w każdym meczu – podsumował Łukasz Pietras.