Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić Ci najlepsze doświadczenie podczas przeglądania. Pliki cookies są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim urządzeniu. Są one wykorzystywane do zapamiętywania preferencji użytkownika oraz analizowania ruchu na stronie.
24 lutego 2018 12:45, autor: podkarpacka.policja.gov.pl
Wczoraj tuż po godz. 21.30 oficer dyżurny stalowowolskiej komendy otrzymał telefoniczną informację od matki 17-letniej mieszkanki Stalowej Woli, że jej córka uciekła z domu i może zrobić sobie krzywdę. Na miejsce zdarzenia skierowany został policyjny patrol.
Funkcjonariusze ustalili, że po sprzeczce z matką 17-latka wybiegła z domu krzycząc, że zrobi sobie krzywdę. Dziewczyna była lekko ubrana i wybiegła z domu w skarpetkach, bez obuwia. Policjanci ustalili rysopis zaginionej i natychmiast przystąpili do poszukiwań.
Funkcjonariusze sprawdzili teren w pobliżu miejsca zamieszkania, piwnice, poddasza budynków, przystanki autobusowe, rozmawiali z napotkanymi osobami. W trakcie rozmów policjanci ustalili kierunek, w którym uciekła 17-latka. Do działań włączały się kolejne patrole, jak również mieszkańcy miasta.
Policjanci sprawdzili teren wzdłuż torów kolejowych w kierunku osiedla Rozwadów, ulice Klasztorną, pobliski cmentarz i przystanki. W trakcie rozmów uzyskali kolejne informacje dotyczące kierunku ucieczki dziewczyny. W trakcie sprawdzania terenu wzdłuż ulicy Przemysłowej funkcjonariusze zauważyli ślady prowadzące w kierunku osiedla Piaski. Tam jeden z patroli w zaroślach zauważył dziewczynę.
Okazało się, że to zaginiona 17-latka. Nastolatka była zmarznięta, trzęsła się z zimna. Policjanci wezwali pogotowie ratunkowe, które przewiozło 17-letnią dziewczynę do szpitala.
Dobrze że jej się nic nie stało. Bez butów tyle przejść to też musiła mieć determinacje.